sobota, 28 lutego 2009

1 liga.

Poniżej wyniki kolejnej edycji RR Ligi. Za miesiąc kolejna odsłona i wtedy zobaczymy kto rządzi i dlaczego właśnie my. ;)

I jeszcze finał walki Adamka z Banksem. Polak potrafi, nie? ;) Dorzucamy, zdobyty kilkanaście minut, temu drugi złoty medal Justyny Kowalczyk i sobota zapowiada się całkiem, całkiem. :)



Rzekłem,
Elien.

poniedziałek, 23 lutego 2009

Na bele czym

W sobotę urządziliśmy 1. Bardzo Nieoficjalne Mistrzostwa Giszowca w Zjeździe Na Bele Czym z Hołdy. Powiedzieć trzeba, że startujący zawodnicy stawili się punktualnie, dysponując przebogatym arsenałem pojazdów, wśród których prym wiodła wanna. Nie tylko ze względu na gabaryty. :D
Temperatura zniechęcała nas jak mogła, ale długo nie mogła dać nam rady. Aprowizację mieliśmy na odpowiednim poziomie. Takoż centralne rozgrzewanie, jeśli wiecie co mam na myśli. Mniejsza o to, kto wygrał. Zresztą przyspieszenie jakie dawała wanna nie pozwalało myśleć o takich drobiazgach. A kto nie był, niech żałuje. :)

Zdjęcia dzięki uprzejmości Łukasza.








Pyrsk ludkowie,
Elien.

RR Liga.

Jako się rzekło 20 lutego odbyła się kolejna impreza z cyklu "Reggae Rap Liga". Poniżej filmy dokumentujące występ niżej podpisanych. Gwiazdą wieczoru był 3 Wymiar, którego występu chyba się odbył. Piszę chyba, bo nie starczyło nam cierpliwości, a z żołądkiem trudno dyskutować. :)

Odpowiednio: Wyspiarski akcent (na bicie Eins Zwo - Hand auf`s Herz); Browar albo stopy (na bicie I&I - Grown man sport) i Historie na fakcie (na bicie Bobera), aaaajt!








Pyrsk ludkowie,
Elien.

środa, 18 lutego 2009

Kamila

Kamila Skolimowska nie żyje. Informacja podana po 22.00, podczas trwania Szkła Kontaktowego, kompletnie mnie zaskoczyła. Zresztą, cóż można w takiej chwili powiedzieć, żeby nie popaść w banały...? Refleksję pozostawiam każdemu z Was.

Respect!



Rzekłem,
Elien.

wtorek, 17 lutego 2009

Tsmc.

Czasem trzeba złamać zasady. ;) Dziś robimy to na tym blogu - będzie o edukacji. Przed duże "E". Po tym co mi podesłał Gucci złamałem się w pół. Ze śmiechu. Enjoy. :D

Rzekłem,
Elien.

niedziela, 15 lutego 2009

Nate

W ten weekend się odbywa się, ze zwyczajową pompą, All Star Weekend. Jedną z jego odsłon jest Slum Dunk Contest. W roku ubiegłym triumfował ten, którego z uwagi na Marcina Gortata znamy bliżej - Dwight Howard. Wczoraj w nocy jednak raz jeszcze duch triumfował nad materią i zwycięzcą został mierzący 175 cm Nate Robinson, a Howard odegrał w tym zasadniczą rolę. :) Ladies & gentlemen where Krypto-Nate Robinson happens.

Dziś w nocy naprawdę wielka gra. All Star Game, aaaaajt. :)

Howgh,
Elien.

sobota, 14 lutego 2009

Rz.

Nietrudno zauważyć, że problem z Beenhakkerem, kadrą i Feyenoordem urósł do kluczowego tematu ostatnich dni. A im więcej mówią na ten temat strony, tym więcej narasta wokół tego niejasności i tym częściej pada pytanie: WTF?! Dlaczego po rozmowie Beenhakkera i Laty każdy z nich dokonuje innej interpretacji? Tłumacz zawalił, czy każdy z panów usłyszał to, co chciał usłyszeć? Dla jasności - dopóki będą wyniki w kadrze, to dla mnie Leo może nawet trenować Nistru Otaci. Rzecz w tym, że w tym wypadku mamy do czynienia z klasyczną sytuacją kiedy: Złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma...

Wiem! Jest prosty sposób aby temu zapobiec. Należy upublicznić kontrakt i będziemy widzieć jak na dłoni, czy jest w ogóle podstawa do takich, a nie innych kroków. Tymczasem teraz każdy pytany przedstawia wiadomo-skąd-wziętą-interpretację albo nabiera wody w usta. I powinno się rejestrować rozmowy między stronami. Jest dowód - jest wiedza. I basta! Dość robienia w ch.uja wszystkich dookoła. A co się biedni dziennikarze nagadają i powynadointerpretowują... :]
A może już ktoś jest w posiadaniu tych nagrań i tylko czeka na dobrą okazję? Skądinąd wiemy, że ten pomysł sprawdził się w tym piękny kraju kilka razy... ;)

Na koniec taka perełka. To im się zdarza coraz częściej. ;)

Rzekłem,
Elien.

wtorek, 10 lutego 2009

RR Liga.

20 lutego odbędzie kolejna, 5. edycja Reggae Rap Ligi. Konkurencja nie śpi, więc i my odpalimy solidne petardy. Wszystkie gryfne frelki i pierońskich karlusów zapraszomy. ;)

Rzekłem,
Elien.

poniedziałek, 9 lutego 2009

Epos.


Epopeja pt. "Leo w Feyenoordzie" trwa w najlepsze. I nie byłoby w tym nic szczególnie dziwnego, gdyby nie fakt, głos w sprawie zabrali dziś "bonzowie" polskiej piłki. Moi pupile... Ulubieńcy moi... :]
Niestety, zabrali głos rozmawiając z Beenhakkerem przez media. Mniejsza o to, że Lato zachowuje się tak, że przydałaby mu się porządna kindersztuba (cytuję z pamięci: "Beenhakker może pojechać sobie na kawę, jak będzie w Holandii" oraz "...zawołam Beenhakkera"), a supernadtrenerowi, szefowi wszystkich szefów, Antoniemu "kominek w domu w Wiśle" Piechniczkowi znów się coś pomyliło ("za duże pieniądze zatrudniamy wielkiego fachowca i moim zdaniem powinien się poświęcić kadrze") - wszak znaczną część kontraktu wypłaca sponsor generalny...
Żałosny jest sposób w jaki panowie komunikują się z podwładnym. Naprawdę nie można zachować się po męsku i porozmawiać twarzą w twarz, zamiast biec z krzykiem do mediów i podnosić larum ws. nie będącej żadną sensacją (casus Hiddinka)? W ten sposób, nawet jeśli naprawdę leży im na sercu dobro polskiej piłki (tu się zadumałem na kilka chwil...), to prowadząc dialog w taki sposób niczego nie osiągną. A w sytuacji są i tak raczej marnej, bo reprezentują "firmę" z naprawdę mocno nadszarpniętą reputacją.*

Przypominam, że mimo wszelkich starań strategia zmiany wizerunku PZPN przypomina Titanica. Związek nadal nie znalazł niewiasty chcącej brać udział w tej szopce w roli rzecznika prasowego...

Rzekłem,
Elien.

*Słowniczek eufemizmów: mocno nadszarpnięta reputacja - wtedy gdy myślisz, że jesteś na dnie, a tu nagle słychać pukanie od spodu...

wtorek, 3 lutego 2009

BJJ

Dzisiaj Gucci podlinkował mi takiego newsa. Link do właściwej strony tutaj. I przyznam, że byłem zaskoczony. :) Choć przecież w historii sporo było przypadków sportowców, którzy po "przekwalifikowaniu" się odnosili sukcesy. Nie chce mi się szukać - tu niezawodny ze swoją pamięcią byłby redaktor Włodzimierz "Noriaki Kasai zapętlił się w kwadraturę koła" Szaranowicz. ;)
Z ostatnich doniesień kojarzę tylko 2. miejsce Agaty Wróbel w brytyjskim konkursie Strongwoman. A poza tym nieśmiertelne kopnięcie Cantony w nieoficjalnych zawodach Kumite na jednym ze stadionów. :)



PS. A na koniec dnia trafiam na żenującą wiadomość. I to wszystko na zapleczu Ekstraklasy. A to tylko pierwszy klub z brzegu. A Katowice? A Jastrzębie? Piłka nożna dla kibiców? Niee, teraz piłka nożna tylko dla indywiduów udających zarządzanie klubami.

Rzekłem,
Elien.

niedziela, 1 lutego 2009

Brąz!


"Nic dwa razy się nie zdarza..." - śpiewała Kora. Czyżby? :) Co prawda początek był niemrawy, a potem w trakcie meczu sytuacja wyglądała różnie (miałem wrażenie, że przyjdzie mi sięgnąć po ciśnieniomierz) - od strat do znaczącej przewagi, od okropnego pudła Bieleckiego do jego żelaznej konsekwencji w przypominaniu Hvidtowi, że praca bramkarza to ciężki kawałek chleba, to jednak końcowy rezultat jest dokładnie taki sam - zwycięstwo i chwała Wenciakom. Przyznaję, że zwłaszcza zdobycz punktowa smakuje wyjątkowo.

BTW - wiecie już zapewne, że powstała nowa jednostka czasu - 1 wenta. :)

TVP tym razem pokazała hymny, a po zakończeniu zamiast reklam zobaczyliśmy długo cieszących się Polaków. Niestety, potem do boju posłano dziennikarza, którego ilość lapsusów i wpadek mogła się równać tylko z kompromitacją z roku 2001 i pamiętną szopką na cześć Adama Małysza, urządzoną w Wiśle. Na szczęście Karol Bielecki wykazał się trzeźwością umysłu i nie dał się porwać tej specyficznej kreatywności... ;)

Acha. I nie dajcie sobie wmówić, że to (z całym szacunkiem dla osiągnięć tej drużyny) pierwszy polski zespół, który dwa razy z rzędu na imprezie rangi mistrzowskiej zdobył medal. Wcześniej dokonali tego nasi laskarze i to niedawno. Myślę, że to akurat dobry moment, żeby oddać chwałę temu dość niszowemu sportowi.

Pyrsk ludkowie,
Elien.