I przyznam, że obaj popadliśmy w ciężką rozkminę. Potem przyszedł Jasiek i wcale nie miał lepszej miny po obejrzeniu tegoż. No niby facet jest zapaśnikiem i kilkadziesiąt walk stoczył. Twierdzi, że kocha ten sport. Niby przeciwnik, już po walce, był zaskoczony jego szybkością. Ale całość wygląda dość kuriozalnie. Przypomina mi walki organizowane w formule K-1, w których mierzą się np. Bob Sapp i Akebono. A Sapp i Akebono w ringu wyglądają tak...
Cudownie, prawda?
Co jeszcze w ramach przyciągnięcia gawiedzi? I czy daleko odeszliśmy od epoki, w której organizowano pokazy "dziwadeł"?
Rzekłem,
Elien.
Cudownie, prawda?
Co jeszcze w ramach przyciągnięcia gawiedzi? I czy daleko odeszliśmy od epoki, w której organizowano pokazy "dziwadeł"?
Rzekłem,
Elien.