piątek, 30 stycznia 2009

...

Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że po meczu z Norwegią media zbyt szybko skonsumowały ten sukces, kreując nas na faworyta półfinałowego spotkania. Albo zbyt dużo uwagi poświęcam ostatnio TVN24, który nawet ze śmierci ostatniego komara w Nowym Mieście Lubawskim potrafi zrobić epopeję narodową. ;) A i każdy z nas, z piszącym te słowa na czele, spodziewał się nieco więcej, wbrew faktom. Ku mojej goryczy Chorwaci okazali się zespołem o klasę lepszym. Oni i Francuzi wydają się być poza zasięgiem reszty świata.
Mimo wszystko cieszę się, bo po słabym początku dobrnęliśmy do najlepszej czwórki globu. Tak, to jest powód do zadowolenia. Jeśli w niedzielę wyrwiemy zwycięstwo Duńczykom - tym lepiej. Jeśli nie - i tak uznaję, że ta drużyna to najlepszy dowód, że w naszych realiach można stworzyć team dostarczający nam emocji na najwyższym poziomie. Dowód, że etykieta "made in Poland" oznacza markowy produkt - zaraz po wódce i Behemocie. ;)

Panowie - szacuken!

Jeden z moich kontaktów na gg ma opis: "Hrvatska!" Niegdyś miał opis "Kosowo je Srbija". Eufemistycznie mówiąc, nazwałbym to błędem logicznym...

Pyrsk ludkowie,
Elien.

Brak komentarzy: