sobota, 18 grudnia 2010

Tomasz Dziubiński R.I.P.


Większości hip-hopowców zapewne nazwisko człowieka nic nie mówi. Niemniej uznałem za stosowne dodać notę na temat. Przez sentyment do ciężkiego grania. Obaj zresztą szczenięce lata spędziliśmy na katowaniu albumów pełnej gamy zespołów tego gatunku. Od Sepultury po Blasphemy czy Napalm Death. Piękny okres, kiedy to im głośniej i mocniej, tym lepiej. Bez trosk, za to z częstymi odwiedzinami w pewnym legendarnym sklepie na Paderewie. :)
Kim był, co osiągnął? Podpowiedź: Metalmania, Metal Hammer i Metal Mind Productions. Pełna informacja, autorstwa Marcina Babki i Iwony Sobczyk, znajduje się w tym miejscu.

Rzekłem, 

Elien.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Zawsze robi się pusto, kiedy świat traci kogoś, kto dokonał czegoś naprawdę ważnego, niech Bóg ma go w swojej opiece.