Kilka fot z sobotniego koncertu Molesty w Fabryce Drutu, który to występ mieliśmy przyjemność supportować. Solidny przegląd twórczości warszawskiego tercetu, wzmocniony popisami DJ`a B. Tylko, cholera, dlaczego nie zagrali "Się żyje?". :) Dziwi mnie również, że tak niewiele osób zdecydowało się przyjść. Przyznam, że samo miejsce również ma swój niepowtarzalny urok, z tokarkami, obrabiarkami i całym tym technicznym tałatajstwem w roli ekspozycji.
A poza tym Gliwicki rynek nocą... Bajka. :)
Zdjęcia dzięki uprzejmości Magdy. Pozdrawiam.
Howgh,
Elien.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz