czwartek, 29 października 2009

Arts & Entertainment

No i miałem problem o czym dziś pisać. Niby spore zamieszanie, bo Smuda został nowym trenerem (życzę powodzenia), Wdowczyk został usunięty ze sportu do 2015 roku, Artur W. (tak, ten z Herthy) teraz ma proroka. Ale wczoraj dostałem do skatowania nową płytę. Panie i panowie, Masta Ace & Edo G - "Arts & Entertainment". Do zdobycia tu i ówdzie.
Spójna i solidna płyta, która przy pierwszym słuchaniu nie każe zastanawiać się "o co, kurwa, chodzi?". Klasyczny hiphopowy album zgrabnie łączący sznyt nowoczesnych aranżacji z flow dwóch świetnych mcees. Płyta, która jeśli ma słabsze momenty to: a. jeszcze ich nie znalazłem, b. będą wynikać z charakterystycznego dla mnie czepialstwa, c. ewentualnie sampli, które źle mi się kojarzą.
Płytę otwiera "Hands High" z niepokojącym klawiszem w tle i zaskakującym brzmieniem w refrenie, potem mamy "Fans" z niezawodnym Large Professorem (w refrenie słyszę m. in. "we do it for the fans" i wiem wszystko), by za kilka chwil przejść do "Little young". I w tym miejscu gamonie krzyczą JP i spie*dalają, a my spokojnie zostajemy w swoim ulubionym klimacie. Dalej polecam Szanownemu Państwu "Good music", lekko chillujący kawałek na jesienną słotę, a za nim monumentalny "Pass the mic" z KRS 1. Dalej jest tylko lepiej: "Over there" - w którym znajdziecie obowiązkowe "Just clap your hands to the beat", natomiast później oparty na cokolwiek sentymentalnym klawiszu "Here I go again". Całość zamyka dość frapująca kompozycja "Dancing like a white girl", na której Andre3000 brzmiałby nie do zniesienia, za to w wykonaniu Masta Ace`a i Eda robi się zabawnie, a nóżka sama pracuje. ;)

Na koniec klip promujący płytę. Ain`t nothing like hip hop music.




Pyrsk ludkowie,

Elien.

Brak komentarzy: