
Wyczytałem właśnie, że z nową płytą powraca damska połowa pewnego żenującego duetu - niespełnionej namiastki aktorki i sękatego kawałka drewna, które zamarzyło o byciu raperem. Dla przypomnienia (tylko dla osób o mocnych nerwach).
Nie jesteśmy szczególnie pruderyjni ani pełni hipokryzji i przyznajemy, że wobec kobiet nie jesteśmy obojętni. Jednak jeśli jedynym sposobem na wzbudzenie zainteresowania są takie fotki, to życzymy wszystkiego dobrego i szerokiej drogi, a radosną twórczość Paschalskiej możemy polecić chomikom i świnkom morskim - na czymś muszą zetrzeć zęby. :]


PS. Marcinowi Wasilewskiemu życzymy szybkiego powrotu do zdrowia. Winowajcy natomiast gratulujemy - znalazł się na zaszczytnej i elitarnej liście wyjątkowych k*tasów, podobnie jak Howard Webb. Jeśli takie standardy mają wszystkie talenty belgijskiej piłki...
Rzekłem,
Elien.
Rzekłem,
Elien.
2 komentarze:
kłerwa dupę ma nawet fajną:):) awruk:):) a nie wiem dlaczego to coś nazywasz rapem gamoniu:):) rzekłem heheheheh
E, mądrala. :) Napisałem "...sękatego kawałka drewna, które zamarzyło o byciu raperem." Natomiast od marzeń do ich realizacji to jest kawałek drogi. ;)
Prześlij komentarz