czwartek, 10 września 2009

Odtrutka


Dobrze mieć na cały ten piłkarski syf jakieś antidotum. Jeśli nie piłkarze ręczni czy mniej popularni laskarze, to koszykarze (realnie raczej bez medalu, ale za to grając w dobrym stylu) lub siatkarze. Już mamy czołową 4 ME, a więc rehabilitację po ostatnim takim turnieju. I nie wierzę, żeby podopieczni Castellaniego dali sobie odebrać medal. Serce roście, jakby rzekł klasyk. I bardzo dobrze. Można się podnieść? Można. Można grać ładnie i dostarczając nam emocji? Można. Respect! Także dla naszych kibiców w Turcji, których słychać podczas każdego spotkania. :)

PS. O tym co wczoraj i dziś przetoczyło się w mediach po wyczynach naszych piłkarzy nawet nie ma co gadać. Jaką klasę wzajem pokazali Lato i Beenhakker w dyskusji via kamery i mikrofony również. Ale złotousty i złotowłosy, mocno podtatusiały, niegdysiejszy idol nastolatków - Zibi Boniek, to naprawdę poszedł po całości.

Howgh,

Elien.

Brak komentarzy: