czwartek, 24 września 2009

Notka

Trochę mnie nie było i, jak zdążyłem się zorientować, sporo się działo na tym łez padole. ;) Uporządkujmy więc kwestie fundamentalne. Primo. Stefan Majewski. Tymczasowy selekcjoner. Tymczasowy selekcjoner?! Co to ma znaczyć? Wybaczcie, że w tym miejscu dziwię się jak dziecko, ale kiedy już wydaje się, że coś w naszej piłce sięgnęło dna, nagle od spodu pukają Lato i Piechniczek. Łojezusmarja, naprawdę dość już wyrażeń padło pod adresem obu panów, jak i szacownej (buahahaha) instytucji, którą kierują i teraz też dołożyłbym parę gorzkich słów, ale mi się po prostu nie chce. Zwłaszcza, że mam podejrzenie, że Majewski jest kompletnie od nich zależny i nawet idąc do toalety musi uzgadniać kierunek i trasę. Boję się, że w tych elimincjach możemy się skompromitować jeszcze bardziej. :/
Kwestia druga. GKS Katowice. Napisałem 11 lipca m. in.: "Gołym okiem widać, że podobnie jak z niesławnym sponsorem z Częstochowy, nic z tego nie będzie. Żeby nie zaryzykować stwierdzenia, że nie zostanie tu kamień na kamieniu, a Gieksa będzie jedynym klubem A-klasowym z podgrzewaną murawą... Bo po co Józefowi J. Gieksa? Tylko i wyłącznie do tego, do czego służy jego Luksemburska Fundacja Praw Człowieka. Do zbudowania, podobnie jak kiedyś za pomocą bilboardów, pozytywnego wizerunku. Mechanizm stary jak świat i ochoczo wykorzytywany przez wszelkiego rodzaju firmy pragnące odbudować zachwianą pozycję. Owszem, nikt panu J. tego nie może zabronić, ale żeby SSK GKS Katowice ne miało tyle wyobraźni...?!"
Jak się okazało nawet typ jak ja, o niezbyt dużej wyobraźni, potrafił sobie wyobrazić to, co właśnie nastąpiło. Obie strony podziękowały sobie za współpracę, oczywiście bez żadnych efektów wymiernych. Nie licząc tematów do kpin dla prasy i kibiców innych drużyn.
I sprawa trzecia. Chyba znalazłem nowe hobby. ;)

Howgh,

Elien.

PS. Goszczący w Rudzie Śląskiej AI zapowiedział pomoc finansową dla rodzin górników zmarłych i rannych w ostatnim wypadku w kopalni "Wujek-Śląsk". Respect!

Brak komentarzy: