poniedziałek, 28 września 2009

ME 2

Polkom na tych mistrzostwach chyba dam spokój. Po wczorajszym meczu z Oranje nie mam dobrych przeczuć. Ponieważ trener Jerzy Matlak to jest fatalny pomysł. Np. dlatego, że powtarzając w kółko, iż z zawodniczek musi zejść ciśnienie, paradoksalnie wywołuje skutek odwrotny. Publicznie podkreślając, że nie wpuści Kaczorowskiej każe natomiast wątpić w sens jego własnych powołań. Bo przecież zgłaszając ją do drużyny wiedział, że ma braki w przygotowaniach. Dziwne, że tak rutynowany trener wykonuje takie ruchy. :]

Wracając natomiast do samego turnieju. Z sześciu meczy 1. fazy grupowej na żywo widzieliśmy cztery. Mniej emocjonujące (Serbki rozjeżdżające Słowaczki) i zupełnie wciągające (Czeszki z Azerkami ze stanu 0-2 wychodzące na 3-2). I w zasadzie to jedynie aktualne wicemistrzynie starego kontynentu mają szanse ugrać coś więcej. W swojej grupie nie zdążyły się nawet dobrze zdyszeć. To wszystko plus wyniki grupy D, oznacza, że w 2. rundzie grupowej w Spodku zmierzą się Czeszki, Azerki, Serbki, Niemki, Włoszki i reprezentantki kraju, w którym piwo jest nie do picia, znaczy Turcji.

Na koniec kilka słów na temat spikera. Otóż spiker w Spodku jest rozczulający. Przy stanie meczu Polska-Holandia 0-2 był uprzejmy podać, że przegrywamy 2-0. Po czym z pełnym zadowoleniem, dwukrotnie, powtórzył, że to nic, bo przecież Polki zagrają w fazie play off turnieju... Przepraszam, gdzie?!

Niestety, frekwencja nadal nie zachwycała. Do tego stopnia, że organizatorzy zrobili ukłon w stronę publiczności i widowiska, i po prostu nie wpuszczali kibiców na najwyższe rzędy, prosząc o zasiadanie niżej. :) Być może jeśli w Kato pojawi się ona


zainteresowanie wzrośnie. ;)

Pyrsk ludkowie,

Elien.

Brak komentarzy: