poniedziałek, 4 maja 2009

Piyknie.


Reggae Rap Festiwal się odbył i było pięknie. Tak pięknie, że niektórzy wracali przez Tychy, a niektórzy nie zapłacili rachunku. ;) Zabawaja była przednia, choć gwiazda wieczoru wypadła średnio. Cóż... te nowoczesne bity to straszny syf, zaś El Polaco nie chciał zagrać zbyt wielu starych numerów... Powiedziałbym, że zdecydowanie lepszy był koncert Marlene Johnson. Roots reggae jak się patrzy.
Nie wiem tylko do teraz, co sądzić o reakcji organizatora na nasz krótki numer o siostrach Williams. W takiej sytuacji po wystepie TeWu i Gurala chyba chłopa odwieźli na OIOM. :D




Który kozak ma taką fotę? Jest kampania wyborcza, zatem pana profesora nie mogło zabraknąć pośród kilku tysięcy potencjalnych wyborców. ;)


Tyle zdjęć, filmy niebawem. Fotki dzięki uprzejmości Adama Pelca, Szyny i Czarnego. Acha i dziękuję za bzy. :)

Rzekłem,

Elien.

Update. O, już jest.


1 komentarz:

saN pisze...

Buuu! :-[ Szkoda, wielka szkoda, ze mnie nie bylo na Giszu -napewno pojechal bym z wami, moze innym razem sie zalapie. Nie planujecie czasem jakiejs imprezy hh w Czerwcu? ;-)Pozdro z Niymiec mocie chopoki, bo w Niymcach to jAAA, natürlich jaa wohl;D takie (---------) szczury sa, hehe

(The Hate U Gave Little Infants Fucks Everybody)