środa, 25 marca 2009

Krótko


Sobota zbliża się nieubłaganie, a z nią podobno decydujący o przyszłości Beenhakkera mecz z Irlandią Płn. Pewnie dlatego prezes Lato zabiera ze sobą całe stado ba..., o pardon, działaczy. Tylko jako oni się, biedacy, wszyscy naraz zmieszczą przed kamerą, żeby wyrzygać wszystkie żale...?
Nie obyło się oczywiście bez przygód kadrowiczów. A to Jeleń musiał się wylegitymować w hotelu, bo go pani w recepcji nie rozpoznała, po czym wywieźli go z bólem pleców. A to jeszcze nie do końca sprawny był Błaszczykowski. A to Bosacki zgłosił jakiś uraz. Swoją drogą po wejściu, jakim w ligowym meczu z Arką potraktowany został obrońca Lecha, zrobiło mi się słabo.
W ogóle ostatnio sporo pisze się o Jelonku. Ciekawy tekst popełnił Czadoblog. Mam takie nieodparte wrażenie, że napastnik Auxerre odegra w sobotnim meczu kluczową rolę. I obym się nie mylił.
A ja co zrobiłem? Na sobotę zamówiłem bilety do teatru. Nie żebym żałował, bo miejsce zacne, spektakl szczególny, wykonawca wyborny, tylko jakoś tak mi głupio, że się zagapiłem. :)

Rzekłem,
Elien.

PS. Obiecane filmy z Kocyndra tutaj, tutaj i tutaj. Niestety, nie liczcie na wiele. Dźwięk wyszedł średnio.

Brak komentarzy: