czwartek, 23 października 2008

Porażka.

Do swojej szopki Gawryluk (czwartek, późno) zaprosiła Palikota, Piterę, Jagodzińskiego i jakiegoś prawnika związanego z PZPN. Znaczy będzie o piłce... A na okrasę do programu doczepiono Jana Tomaszewskiego... Tak to jest, jeśli za tamat "piłka nożna" bierze się kompletny dyletant. Jan "Expert" Tomaszewski... Litości...
Już pierwsze 10 minut zamieniło się w kompletnie odjechany spektakl bredni, błędów, niedomówień, a potem progam spokojnie podryfował w kierunku klasycznej politycznej pyskówki.

I teraz co lepsze smaczki:

Pitera mówiąca: "Szczekowianka", że niby ten klub z Jaworzna.
Palikot z radością i emfazą nastolatka pokrzykujący dobrze znane "...jebać PZPN" i mówiący wprost o związku "...ten burdel".
Jagodziński porównujący PZPN ze społeczeństwem.
Tomaszewski używający populistycznych zagrań przeciw populistom.

Ladies & gentleman, oto przed Wami cudaki i dziwaki, wybryki natury i co tylko. Wyobraźcie sobie to, co ja teraz widzę. 5 osób znających tylko jedną, swoją dziedzinę i do tego prowadzącą poruszającą się jak dziecko we mgle w meandrach polskiej piłki. Dobrze, że godzina późna, bo szkoda na to czasu...
Dlaczego taka fota? Bo to też porażka. :D
Rzekłem, Elien.

Brak komentarzy: