środa, 2 lipca 2008

Myśl dnia. ;)



Dzisiaj przeczytane doprowadziło mnie do konstatacji, że oto kariera Kosowskiego nie tyle chyli się ku upadkowi, co właśnie pizgnęła z hukiem. Właściwie każda jego wypowiedź w sprawie własnej przyszłości samoistnie obracała się w żart, a każdy kolejny transfer wprawiał mnie w zakłopotanie. Przy okazji - to jednak nie jest sport dla intelektualistów - sorry chłopaki. A jeśli już przy tym jesteśmy, sprawdźcie to. I really love this game. :)


Brak komentarzy: