Rok zaczął się dla mnie szpetnie. Precyzując - zaczął się szpetnie zanim jeszcze na dobre skończył się rok poprzedni. I nagle gdzieś między 30 i 31 ofertą pracy trafiłem na informację o śmierci Postlethwaite`a. Niezapomniany w klasyku "W imię ojca" gdzie partnerował Danielowi Day-Lewisowi, irytujący jako prokurator w filmie "Amistad", rozśmieszający jako bard Gilbert w "Ostatnim smoku" i wreszcie kapitalny (prawnik Kobayashi) w "Podejrzanych" u boku Kevina Spacey. R.I.P.
Pyrsk ludkowie,
Elien.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz