Nigdy nie rozumiałem zajawki na Looptroop. Podobnie jak nie rozumiem wielu innych zajawek w Polsce, oddziałujących chyba tylko w myśl jakiejś bezkrytycznej mody. I ten album też mnie specjalnie nie porywa. Muzycznie - bez szału, akordeonem nasz piękny kraj to podbił już niejaki Marcin Wyrostek - zwycięzca 2. edycji pewnego show, pewnego komercyjnego nadawcy. Momentami aż się ciśnie na usta cytat z Dwóch Sławów o "pierdoleniu wszystkich producentów z keyboardami za 50 centów". Niestety. Tekstowo natomiast można by tu banałami obdzielić 15 Kamilów Bednarków i jeszcze by zostało dla uczestników sceny reagge. Najwięcej tej taniochy jest chyba w singlowym "Magic", do którego klip zamieściłem poniżej. I tylko krótki cytat ze wspomnianego:
"(...) Time flies too fast it's too bad
Cus my daugther never got to see my grandad
As a kid i'd never seen no one stronger
But one day his body couldn't take it no longer
Life goes life comes it's a mystery
I can't figure it out some call it destiny."
Błagam... Litości... Kupujecie na własną odpowiedzialność.
Pyrsk ludkowie,
Elien.