poniedziałek, 1 czerwca 2009

Test


Ręka w górę kto choć raz jeździł na rowerze. Umówmy się, że każdy lubi raz na jakiś czas deczko popedałować. Ale przychodzi taki moment, w którym rzeczone "raz na jakiś czas" przestaje wystarczać, zaczynasz odróżniać osprzęt, modele, kupujesz kolejne gadżety, a w końcu najpierw zwracasz uwagę na rower, a dopiero w drugiej kolejności na to czy dziewczyna na nim ma włosy blond, czy jednak jest brunetką w Twoim typie (i podobnie w przypadku odwrócenia płci). Ewentualnie jadąc w rzęsistym deszczu, jak ja dzisiaj, odczuwasz dziką radość. :)

Tak, to już najwyższy czas sprawdzić czy nie jesteś ofiarą i nosicielem cyklozy. :) A co to takiego? Otóż: "Cykloza jest chorobą przewlekłą i osoba raz zarażona bardzo rzadko wraca do pełnego zdrowia. Niekiedy choroba potrafi pozostawać w uśpieniu wiele lat by po okresie względnego spokoju ponownie zaatakować.
Leczenie cyklozy jest długotrwałe i często nie przynosi efektów. Niektóre przypadki opanować można odcinając cyklotykowi źródło pieniędzy. Pomóc też może znalezienie choremu zajęcia które utrudni mu spędzanie czasu ze swym pupilem. Szczególnie skuteczna jest stała praca choć i studia niekiedy odnoszą skutek. Niestety w zdecydowanej większości przypadków cykloza jest chorobą nieuleczalną i trzeba mieć nadzieję że ustąpi samoistnie. Czasem efekt przynieść może leczenie poprzez kontakt z motoryzacją, choć jest ryzyko iż doprowadzi to do rowerowego fanatyzmu co jest efektem wręcz odwrotnym do zamierzonego." Cytat za stroną domową Łasicy.

Pełny test na obecność cyklozy tutaj. Autora pozdrawiam, dziękuję za inspirację i gratuluję pomysłu. :)

Howgh,

Elien.

PS. Marcinowi Gortatowi gratulujemy sukcesu. Czekamy na więcej. :)

Brak komentarzy: