wtorek, 23 listopada 2010

Vienio - Etos


Hm... Przez szereg lat niewiele interesowałem się polskim rapem. Nie żebym nie znał podstaw, nazwisk i tytułów. Po prostu nie ruszało mnie to. Wolałem brnąć przez Native Tongue, Gangstarr Foundation i IAM, choć po francusku to mogę się najwyżej przedstawić i policzyć do czterech. Zmiana wynikała niewątpliwie z poziomu jaki osiągały nasze produkcje. Muzycznie, sprzętowo, jakościowo.
Do tego albumu też zabierałem się powoli, ale już z zupełnie innych względów. I jestem przyjemnie zaskoczony. W każdym zespole siła oddziaływania poszczególnych artystów rozkłada się i nieco rozmywa. Projekty solowe pozwalają dostrzec dużo więcej i dają swobodę. I tak jest w tym wypadku. Mam wrażenie, że takiego Vienia jeszcze nie słyszałem. Spójny, jasno określający preferencje muzyczne i inspiracje album, z ewidentnym ukłonem w stronę całej kultury hh. Topowi goście, którzy nie drażnią, choć wszędzie ich pełno (Grubson) lub budzą mieszane uczucia (Sobota) - dają radę. A są jeszcze Łona (który zjada wszystkich w kawałku "Różnice") i równolegle debiutujący z HIFI Bandą Diox (jeden z dwóch najmocniejszych na płycie momentów - "Undergraund"). 
Żeby nie było cukierkowo trzeba dodać, że są i słabe momenty. Moim zdaniem niektórzy z  pozostałych gości pokpili sprawę i nagrali jakieś "niewiadomoco". Pominę personalia - posłuchacie, usłyszycie. Paradoksalnie wspomniane wyżej "Różnice" też pasują tu jak kwiatek do kożucha. Temat jest zbyt obszerny i złożony, przez co ulega spłyceniu. Raz, że 4:09 to za krótko, żeby dobrze rzecz ująć, a dwa - do tego typu rozważań trzeba mieć gruntowne podstawy merytoryczne. I kwestia ostatnia - z 16 traków aż 4 to skity. Trochę zbyt duża dysproporcja moim zdaniem. :)
I jeszcze na koniec miły ukłon dla słuchaczy - drugi cd zawiera instrumentale i accapelle.

Dorzucam kapitalne video promujące ten album. Enjoy!



Pyrsk ludkowie,

Elien.

1 komentarz:

escehaeroen pisze...

Wiadomo, że spłycony, ale mimo wszystko "Różnice" najlepszy joint na albumie, mam nadzieję, że klip będzie dobry. No a beat w "Grill te sprawy"? Miodzio! Bardzo dobra płyta.