sobota, 5 lipca 2008

A w Spodku już klimatyzują.



No właśnie. Wczoraj (4 lipca; data notki i godzina może dziwić, ale coś tu nie bangla) obejrzeliśmy spotkanie Polska - Chiny (3-1). Mecz bez większej historii, dla mnie tylko kolejny sparing przed IO. Nie uwierzę, że będą się zabijać dla cyfry, skoro w perspektywie jest najważniejsza (podobno) w życiu impreza dla sportowca. To nic, że akurat w kraju gdzie prawa człowieka mają status podobny do Yeti, tzn. podobno kiedyś je widziano... Ale to tylko taka dygresja, bez zbędnego rozwlekania tematu.

Stali bywalcy Spodka z pewnością radośnie przyjmą wiadomość, że oto w słynnej hali jest i działa (serio!) klimatyzacja. Wspomnienie poprzednich spotkań - np. zeszłoroczne z Brazylią, jeszcze przyprawia mnie o chęć wzięcia natychmiastowego prysznica. :) Przy okazji - pozdrawiamy prezydenta Uszoka, który z loży VIP zniknął już po II secie. ;) Na usprawiedliwienie dodam, że prezes PZPS też się nagle zdematerializował. :)

Poza tym - pozdrawiam fanki Łukasza Kadziewicza i Piotra Gruszki. ;)

PS. 1 I taka serdeczna prośba od nas do wszystkich kibiców. Trąbki - ok, piosenka z 4 pancernych (sic!) - ok, ale na wszystkie świętości - przestańcie wreszcie klaskać podczas prezentacji hymnu rywala! Czy naprawdę wyszliśmy z jaskini, żeby nie potrafić uszanować przeciwnika?
PS. Po rysach twarzy naprawdę trudno poznać chociażby zbliżony wiek reprezentantów Państwa Środka. :)

Brak komentarzy: