środa, 30 grudnia 2009

Koniec roku.


Za każdym razem, gdy tylko okazuje się, że karty w kalendarzu zostały mocno przetrzebione, we wszystkich redakcjach zaczyna się szaleństwo. Wybierają (subiektywnie i wg tylko sobie znanych kryteriów) 10 najlepszych lub 11 najgorszych, czy też 125 jakichkolwiek osób, fryzur i złamań. Czego tu nie ma: najgorsza 11 Bundesligi, 10 najlepszych publikacji, najgłupsze wypowiedzi gwiazd i prawdziwe kuriozum: najbardziej widowiskowa kraksa w F1, z uzasadnieniem: Jest takie fantastyczne zdjęcie, na którym widać bolid Kubicy z jednym kołem unoszący się w powietrzu niczym spodek. Jak widać Einstein formułując swoją myśl o głupocie i wszechświecie ustanowił żelazne i niepodważalne prawo.
Jako podsumowanie wypadałoby zrobić zestawienie 10 najbardziej idiotycznych zestawień i nadać temu bieg w internecie. Zapewne ktoś bardziej kreatywny ode mnie rychło to zrobi. ;)
Tymczasem w związku z nadchodzącym rokiem 2010 życzę nam wszystkim jak najmniej obcowania z głupotą, bo że jej samej nie ubędzie jestem pewien. Niestety.

Rzekłem,

Elien.

sobota, 26 grudnia 2009

Like a nazi.

Nastrój świąteczny sprzyja raczej luźnym i niewiążącym refleksjom oraz bardziej rozwiązywaniu problemów trawiennych niż podejmowaniu większych wyzwań, stąd dziś ordynarnie wykorzystam to, co podesłał mi Marcin Zy. Enjoy. :)



Howgh,

Elien.

czwartek, 24 grudnia 2009

Wpis okolicznościowy.


Po prostu - Wesołych Świąt. Te dwa słowa wystarczą w zupełności.

Elien.



PS. Ten piłkarz właśnie zakończył karierę.


Taaa, to ten sam człowiek. :)

środa, 23 grudnia 2009

Adam Nawałka


Adam Nawałka nie przedłużył kontraktu z GieKSą. Przedstawił też swoje stanowisko w sprawie.

"Największą satysfakcją dla trenera jest widzieć postępy u swoich zawodników i patrzeć jak czerpią przyjemność z gry. Tak było podczas mojej pracy na Bukowej. Chciałbym w tym miejscu podziękować wszystkim w klubie, poczynając od Zarządu, a w zasadzie zarządów klubu, z którymi miałem przyjemność współpracować, poprzez wszystkich pracowników etatowych klubu na wspaniałych kibicach GieKSy kończąc. Nigdy się na nikim z nich nie zawiodłem i mogę śmiało powiedzieć, że wszystko czego oczekiwałem podczas mojego pobytu w Katowicach zawsze było spełnione. Zaangażowanie wszystkich tych ludzi w pracę na rzecz GKS było i jest ogromne, a kibice to wielki potencjał tego klubu! Decyzja o zakończeniu współpracy z GieKSą nie była łatwa, a podjęcie jej było poprzedzone rozmowami i kilkunastodniowymi przemyśleniami."

Cóż, od dawna nie było w tym klubie trenera, który odcisnąłby na nim takie piętno i zostawił po sobie kawał solidnej roboty. Panie Trenerze, dziękuję i życzę sukcesów.

Rzekłem,

Elien.

wtorek, 22 grudnia 2009

Chodząca reklama?

Chodząca reklama? :)


Howgh,

Elien.

poniedziałek, 21 grudnia 2009

Notes to Self - Days Like These

Z cyklu "sit back and relax"...





taaaaaa....:)))))

Eneka

niedziela, 20 grudnia 2009

Skorup - Droga watażki


W zasadzie powinienem zrobić tu osobny dział pod tytułem Dobre, bo śląskie, ale trochę się boję, bo z takimi hasłami łatwo się skompromitować – vide działania rozmaitych urzędów i organizacji, bezskutecznie promujących nasz region. Niestety. Nie wiem czy psa z kulawą nogą zainteresowała któraś z kampanii. Sami śląscy raperzy zrobią więcej, niż jeden z drugim gryzipiórek kierujący przepływem środków na cele. A nie piszę o tym wszystkim przypadkowo. Sięgnąłem bowiem po wydaną jakiś czasem temu płytę Skorupa „Droga watażki”. I tu już naprawdę nie ma łatwo. To nie jest płyta dla osób nawet dobrze zorientowanych w hip-hopie. To album dla tych, którzy rapem żyją całkowicie, oddychają nim, którym, jak mówi Pablo Pavo, sczarniało tętno. Nie przypadkiem gliwicki Wajdelota jest jedyną znaną mi osoba, na którą twórczość KRS-One`a miała wpływ większy, niż na mnie. Do tego mamy do czynienia z charakterystyczną i wyrafinowaną poezją z licznymi peregrynacjami po współczesnej, i nie tylko, literaturze, dodatkowo okraszoną archaizmami. Idę o zakład, że co niektórym potrzebny byłby w tym wypadku leksykon wiedzy wszelakiej. Takoż produkcje na tym albumie nie są przeznaczone dla uszu złaknionych nowoczesnych brzmień. Część wymaga solidnego obycia z hip-hopem na przestrzeni lat, bywa że chwilami przypominają mi brzmienia niemal oldschoolowe. Tak, to album zdecydowanie dla słuchacza dojrzałego i z gruntownym przygotowaniem. Jeśli miałbym coś zmienić to bez wahania wywaliłbym z niej wszystkich gości (sorry chłopaki), a w ich miejsce wcisnął kilka konkretnych skreczy.
I na koniec cytat z kawałka Wiersz - dla wszystkich, którym wydaje się, że to takie proste.

Tak między nami, nie wiem czy ktoś Cię kuma,
nie jest trendy dziś większa zaduma.
Tłumaczyć mogę, a Ty jesteś wiersz
i przecież musisz mieć jakąś treść.

Pyrsk ludkowie,

Elien.

Gangsta!

Czas rozruszać nieco mięśnie twarzy. Gangsta! Podlinkował B.i.z.o.n. :)



Pyrsk ludkowie,

Elien.

czwartek, 17 grudnia 2009

Skorup - Droga watażki


W zasadzie powinienem zrobić tu osobny dział pod tytułem Dobre, bo śląskie, ale trochę się boję, bo z takimi hasłami łatwo się skompromitować – vide działania rozmaitych urzędów i organizacji, bezskutecznie promujących nasz region. Niestety. Nie wiem czy psa z kulawą nogą zainteresowała któraś z kampanii. Sami śląscy raperzy zrobią więcej, niż jeden z drugim gryzipiórek kierujący przepływem środków na cele. A nie piszę o tym wszystkim przypadkowo. Sięgnąłem bowiem po wydaną jakiś czasem temu płytę Skorupa „Droga watażki”. I tu już naprawdę nie ma łatwo. To nie jest płyta dla osób nawet dobrze zorientowanych w hip-hopie. To album dla tych, którzy rapem żyją całkowicie, oddychają nim, którym, jak mówi Pablo Pavo, sczarniało tętno. Nie przypadkiem gliwicki Wajdelota jest jedyną znaną mi osoba, na którą twórczość KRS-One`a miała wpływ większy, niż na mnie. Do tego mamy do czynienia z charakterystyczną i wyrafinowaną poezją z licznymi peregrynacjami po współczesnej, i nie tylko, literaturze, dodatkowo okraszoną archaizmami. Idę o zakład, że co niektórym potrzebny byłby w tym wypadku leksykon wiedzy wszelakiej. Takoż produkcje na tym albumie nie są przeznaczone dla uszu złaknionych nowoczesnych brzmień. Część wymaga solidnego obycia z hip-hopem na przestrzeni lat, bywa że chwilami przypominają mi brzmienia niemal oldschoolowe. Tak, to album zdecydowanie dla słuchacza dojrzałego i z gruntownym przygotowaniem. Jeśli miałbym coś zmienić to bez wahania wywaliłbym z niej wszystkich gości (sorry chłopaki), a w ich miejsce wcisnął kilka konkretnych skreczy.
I na koniec cytat z kawałka Wiersz - dla wszystkich, którym wydaje się, że to takie proste.

Tak między nami, nie wiem czy ktoś Cię kuma,
nie jest trendy dziś większa zaduma.
Tłumaczyć mogę, a Ty jesteś wiersz
i przecież musisz mieć jakąś treść.

Pyrsk ludkowie,

Elien.


środa, 16 grudnia 2009

MONSTER DUNK !!!

Kolejny monster dunk, tym razem ofiarą padł Derek Fisher z Lakersów...




Se koleś furgnął...:)

Peace YO

Eneka

poniedziałek, 14 grudnia 2009

Grzegorz Lato mówi... po angielsku

Ponieważ Grzegorz Lato też jest hardkorem...




Pyrsk ludkowie,

Elien.

sobota, 12 grudnia 2009

Pudzianowski vs. Najman

Dla prawdziwych fanów sztuk walki ciekawostka. Dla organizatora sposób na zwiększenie przychodów. Dla celebrytów - lansik. Zwłaszcza żenujące popisy Mroczka z maleńką cyfrową kamerą, przywodzące na myśl na*ebanego wuja Staszka na ostatnim weselu. Albo podczas spaceru w ZOO, gdzie zachowuje się jakby pierwszy raz widział kapibarę i surykatki. :]

Nie wiem jak innym ale mi z gardła wyrwał się szyderczy chichot. :)




Pyrsk ludkowie,

Elien.

czwartek, 10 grudnia 2009

Muzyka jest tylko jedna


Dziś krótko - link do wczorajszego wydania programu Muzyka jest tylko jedna emitowanego na antenie TVP Wrocław, a nim relacja i wywiad z laureatami WFFM. Właściwy moment następuje w 3:29.

Pyrsk ludkowie,

Elien.

poniedziałek, 7 grudnia 2009

Foty z WFFM.


Wrzucam kilka zdjęć z ubiegłotygodniowego koncertu laureatów. Wkrótce więcej. Fotografie autorstwa Damiana Janusa. I jeszcze raz ukłony w stronę organizatorów. ;)



Pyrsk Ludkowie,

Elien.

sobota, 5 grudnia 2009

Rakim - The seventh seal


Bóg na majku wrócił. I mam z tą płytą problem. Trudno komuś takiemu jak Rakim zarzucić, że schodzi poniżej wysokiego poziomu, bo takich mcees nigdy dość. Zwłaszcza, że od poprzedniego wydawnictwa minęło sporo czasu. Problemy zaczynają się przy bitach. Słucham jej kolejny raz i nie mogę się zdecydować jak to przełknąć. Z jednej strony są kawałki jak otwierający płytę How to emcee, wyrywający z butów Working for you, czy przenoszący do poprzednich LP eklektyczny Put it all the music z kapitalnym damskim wokalem i nieniszczalnym, i niepodrabialnym flow . Do tego nieco komercyjny (ale to zarzut pojawiający się przy każdej jego płycie) Won`t be long i niemal wierna kopia znanego z 18th letter Guess who's back zatytułowana Satisfaction garanteed.
I tu niestety kończą się dobre wiadomości. Bo co robią na płycie takiego klasyka rapu następujące wyroby czekoladopodobne: Walk these streets, Man above ,Documentary of a gangsta, You & I, Holy are U, Message in the song, Psychical love, Still in love? Bóg, nomen omen, jeden raczy wiedzieć. Miarą katastrofy jest w tej materii numer Dedicated, oparty na samplu z Don`t speak No doubt. Ło matko, słuchając tego mam ochotę uciekać do Chile albo afrykańskiego buszu z pomocą humanitarną. Idę o zakład, że żaden nie będący pod przymusem producent nie sięgnąłby po ten kawałek jako źródło.

Rzekłem,

Elien.

wtorek, 1 grudnia 2009

Ciary...

Łezka się w oku kręci...nie będę nic pisał, wystarczy obejrzeć - owacja na stojąco dla kończącego karierę Michaela Jordana...




Eneka

Się gra, co nie?


Żarty żartami, ale koncert laureatów WFFM to było naprawdę widowisko. Zagraliśmy w kolejności Materia, Delete, Heap of ashes i PHFNG. Chwała organizatorom za perfekcyjne dopięcie sprawy, nie wyłączając nagłośnienia. To zapewnił Proart, obsługujący m. in. koncert Cesarii Evory. Zagrać z takimi ludźmi - bajka. Grand Prix zgarnęła Materia, a trzeba Wam wiedzieć, że jak na trzech chłopa, to zrobili piekło nie gorsze niż Behemoth. ;)

A ponieważ lubimy się przechwalać i dodatkowo upubliczniono, i odczytano uzasadnienie werdyktu jury co do poszczególnych kategorii, to proszę - oto wyimek z powyższego:

Drugi i za razem ostatni dzień konkursowych przesłuchań w Ośrodku Działań Twórczych Światowid wyłonił wszystkich laureatów VII Wrocławskiego Festiwalu Form Muzycznych.

- Decyzje co do rozdziału nagród – mówi Wojciech Czerniatowicz, przewodniczący jury (zasiadali w nim również muzycy zespołu MILOOPA - Radosław Bednarz i Michał Muszyński) – są tu naturalną implikacją przyjętych przez nas kryteriów oceny. Chcieliśmy docenić przede wszystkim zespoły młode, które z jednej strony potrafiły nas zaskoczyć energią, świeżością i autentyzmem tego co robią na scenie, a z drugiej reprezentują spore już umiejętności warsztatowe. Ważne było też dla nas czy grupa ma spójny i przekonujący pomysł na to, co grają oraz w jakim stopniu twórczo podchodzi do tego, co w muzyce jest dla niej autorytetem. Zwracaliśmy także uwagę i na inne szczegóły np. sprawność techniczną na scenie (montaż – demontaż), ogólną prezencję zespołu czy profesjonalizm w dbaniu o swój image (manager, płyty, charyzma frontmena itd.).

Z przyznaniem nagród nie było wątpliwości przy wyborze najlepszej grupy HIP-HOPOWEJ. Katowicki PHFNG od razu wywindował się na pozycję lidera, prezentując na scenie bardzo czytelną formę muzycznego przekazu. Złożyły się na nią m.in. ciekawy pomysł, świetnie osadzony bit, dykcja bez zarzutu oraz trafne i przyciągające uwagę teksty.

Pyrsk Ludkowie

Elien.